środa, 17 kwietnia 2013

Dorosła księżniczka

Chyba każda dziewczynka, dziewczyna, nastolatka czy kobieta (nawet buntowniczka) kiedyś marzyła, aby zostać księżniczką. Czy to tą disney'owską czy to na balu czy też wyjść za księcia (Harrego?).
Więc gdy na pokazie Avaro Figlio zaczęły sunąć kolejne kreacje po wybiegu byłam oczarowana.
kolekcja składała się z wielu sylwetek (chyba najdłuższy pokaz na Warsaw Fashion Weekend), który swym wykończeniem zachwycił nie tylko mnie, ale również większość widowni. Większość kreacji iskrzyło, zresztą mam nadzieję, że oglądając zdjęcia poczujecie tą magię. (Proponuje kliknąć na zdjęcie i poruszać się strzałkami, wtedy zdjęcia zobaczcie bardziej ostre.)




 


 

 


 

 

 

 






Jeżeli znajdę chwilę czasu spróbuję dodać więcej zdjęć i przemyśleń na temat 
pokazów na Warsaw Fashion Weekend i rozpoczynającym się teraz Fashion Week Poland. 


poniedziałek, 10 grudnia 2012

gdzieś pomiędzy złoto

Jak już wiecie, od kilku lat bojkotuję zimę. Nie jestem fanką odmrożonego nosa, śliskich chodników, opóźnionych PKS-ów, i wszechobecnej nocy (wychodzę do szkoły- ciemno, wracam do domu-ciemno).
A co dopiero mówić o zdjęciach na bloga w taką pogodę? Na szczęście w tym roku mam okienka pomiędzy lekcjami i razem z przyjaciółką w tym czasie możemy się pouczyć do historii, biologii i innych przedmiotów. A właściwie czemu nie połączyć przyjemnego z pożytecznym? Tak powstały dzisiejsze zdjęcia: pomiędzy nauką, a jedzeniem mandarynek (jedyne co mnie do grudnia przekonuje).
Więc spróbuje (w miarę) regularnie dodawać zdjęcia outfitowe, ale nie obiecuje. Zobaczymy jak to będzie.
A jeszcze co do zimy, ja już żyje oczekiwaniem na kolejne wakacje i mam nadzieje, że jeszcze dłuższą jesień .






Fashion Week Poland - sobota (off`y)

Po kolejnej dłuższej nieobecności wracam. Zmiana widoku z okna na coś białego (nie pisze tu tylko o śniegu, ale również o mgle, która przysłania widok nawet najbliższego sklepu) zmotywowała mnie do dalszych opisów pokazów na Polskim Tygodniu Mody. W końcu tam też (przypominam- październik) zawitał śnieg. Więc nie przedłużając:
Kubalańca
Szczerze powiedziawszy projekty nie przypadły mi do gustu, formy miały być zapewne ciekawe i oryginalne aby nikt nie zarzucił kopiowania (nogawka przy kostce), z tym się zgadzam, nie widziałam czegoś podobnego wcześniej, ale nie zawsze oryginalne znaczy ciekawe i dobre- przynajmniej dla mnie.

Evert
Teraz będzie już milej. Bo strasznie podoba mi się taka zabawa z barwami; z tego co słyszałam wszystko (każda plamka) robiona jest ręcznie. Ubrania może i proste, ale nie przeszkadza to, wręcz przeciwnie! Ostatnio byłam na Ubierz Alles, ubrania na wieszakach równie dobrze wyglądają z bliska i nadal śnie nocami o zaoszczędzeniu kilku groszy i kupieniu sukienki.



Paulina Plizga
Glamour&Chic, ale jak zawsze kolekcja oparta na patchworku. Zaskoczenie! Wielkie zaskoczenie- mega pozytywne. Plus jeszcze zakończenie pokazu, o którym pisano nawet w darmowym poniedziałkowym "Metrze". Pomimo opóźnienia, warto było czekać na ten pokaz- fryzurami zajęła się sama Jaga Hupało.
Ps. Z zaa kulis słyszałam tylko, że frytki były mało smaczne (:


Wiem, że w porównaniu z poprzednim wpisem napisałam mało. Ale zimowa atmosfera mi nie służy i pomału będę wracać do pokazów z ostatniego Fashion Week`a. Mam nadzieję, że do następnej edycji się wyrobie.



wtorek, 30 października 2012

Fashion Week Poland - czwartek


                Od razu chciałabym zaznaczyć, iż post i zdania w nim zawarte są jedynie moimi osobistymi odczuciami. Oczywiście jestem świadoma, że niektórzy z Was nie podzielą mojego zdania. Jest to całkowicie zrozumiale, każdy ma inny styl, sposób postrzegania i estetyki. Więc teraz po dłuższym wstępie mogę przejść do właściwej części posta:


Wstęp i rozważania na tematy postrzegane jako ‘fashion’ :
Fashion people otaczają nas wszędzie w Łodzi. Idąc na pokazy minęłam neonowego człowieka w pracy (geodeta), pana w swetrze w skandynawskie wzory z bródka i butelka (oczywiście nie soku) i ja szarobura dzisiaj, zainspirowana bogatymi kloszardami (czytaj masa szalików do kolan).
Inspiracji jest masa, właściwie już nawet etykietą wody mineralnej można się zainspirować, jeżeli ktoś ma bogatą wyobraźnie. Świat mody i projektanci wciąż udowadniają nam- zwykłym śmiertelnikom, że z każdej rzeczy/widoku/zdjęcia/grafiki/kolorów/filmów, a nawet muzyki można wyszczególnić dany fragment lub też wyobrazić go sobie w innej formie i to wszystko; teraz zostaje nam stworzenie finalnego dzieła i gotowe. Łatwo brzmi, inaczej jednak jest w rzeczywistości. Polski Tydzień Mody w 60% składał się z basicowych ubrań, reszta to kolorowe i wieczorowe kreacje. Od razu prostuje- nie narzekam, wręcz przeciwnie- jestem fanką szarości, czerni, granatów i w większości spokojnych kolorów.

Berenika Czarnota
Zacznę od kwestii, że projekty Czarnoty  wprost uwielbiam i to jest jeden z głównych pokazów na które podczas fashion weeku muszę mieć zaproszenie- inaczej nie widzę sensu ruszania się z łóżka. Jak zawsze zachwyciła mnie dzianina i wzory (maski), które nadawały świetny klimat swetrom, połączone z rozkoszowanymi spódnicami nadały nonszalancki styl, a jednocześnie spokojnie mogłabym założyć cały outfit na spotkanie rodzinne w zimowy wieczór. Tą wszechstronność Berenika zawładnęła moje serce. Do tego trencze, kapelusze, bluzki i spódnice nawiązujące do stylu safari dzięki którym czuć było, że kolekcja nie jest tylko na te zimniejsze (wiosenno-letnie) wieczory, ale także na wakacyjne podróże w nieznane (np. do kurortu z idealnie schłodzonym mojito). Nie będę przedłużać czytającym (ale także leniuchom, w przewijaniu). Oto kolekcja:




Wiola Wołczyńska
Niestety pokaz wg. mnie był niespójny. Wiele krojów, basicowych ubrań, trochę koronki, oversizów, srebra, pasteli, szarości, butelkowej zieleni a do tego różu- za dużo tu czegoś. Wybrałam kilka projektów które przypadły mi do gustu, z wszystkich pokazanych. Różowa rozkloszowana sukienka z powiększonymi rękawami była pierwszym światełkiem w tunelu, który obudził mnie na ‘show’ (na którym nasz zmysł słuchu rozbudziła  Kari Amirian). Następnie pudrowy sweterek, który od razu przypomniał mi o stronie „Lana w swetrze z angory” na facebooku + kolorowe spodnie, którym wróże wystąpienie na ściance w Warszawce na salonach. Jako ostatnia ciekawsza część pokazu- srebrna marynarka, która jak uznaliśmy ze znajomymi została oblepiona materiałem z kuli dyskotekowej; gdy modelka się poruszała widać było zachwyt większości widowni. Połączona ze spódnicą z koła, dała ciekawy efekt.  Zdjęcia:


Aga Pau
Kreatywnie, tego nie można odmówić, jednak czy nie aż zanadto? Jak na polskie ulice zdecydowanie, co z resztą przyznała Jessica. Ale już możemy być pewni, że telewizja i show-biznes kolekcje przyjmie z otwartymi rękoma, bo w końcu kolory i wzory to to co przyciąga fotoreporterów i magazyny/gazety więc czemu nie założyć czegoś dzięki czemu będzie nas widać na tle raczej szarych gwiazd? Z tego co czytałam na fanpage`u Agi Pau gwiazdy Telewizji Polskiej już pokazały się w jej strojach w programach rozrywkowych. Ale wątpię aby większa klientela zainteresowała się projektami. To tylko moje zdanie, zobaczymy co czas przyniesie. Co do show miałam pewne zastrzeżenia, na pokazie tak jak u poprzedniczki oprawa muzyczna była na żywo, jednak muzyka nie dorównała energii pana śpiewającego- który w pewnym momencie zaczął przeszkadzać modelką i podchodzić do nich zbyt blisko, nie wspominając o widowni i fotografach. Ja rozumiem, miał wyjść show w stylu Victoria`s Secret z występem Adama Levine, niestety jak to najczęściej bywa- nie wyszło. Kolekcja:








sobota, 6 października 2012

sweet childhood


Po spotkaniu z przyjaciółką naszedł mnie refleksyjny nastrój. Wspominałyśmy nasze poznanie, to że nie przypuszczałyśmy, że się tak zaprzyjaźnimy i co się stało przez te lata z naszymi znajomymi. Niektórzy nadal są dzieciakami i myślą tylko o zabawach i różnego typu uciechach. Niektórzy zakończyli związki, stali się łamaczami cudzych serc lub też związali się w różnego typu związki i zakładają rodziny. Strasznie dziwne uczucie kiedy masz w pamięci bajki z dzieciństwa (scooby-doo), a tak naprawdę jesteś już na tyle dorosłą osobą, aby głosować w przyszłych wyborach (przerażająca wizja- kompletnie nie znam się na polityce i nigdy nie zapoznawałam się z programami wyborczymi) lub też bardziej przyziemne czynności jak zakup (legalnych) używek.
Co do przyszłości, nie robię większych planów, ale z  chęcią dowiedziałabym się jak będzie wyglądać moje życie za trzy lata. Wiecie: od poważnych spraw (studia, adres zamieszkania, zdrowie, praca, związki(?) ), po te błahe (gatunki muzyczne, wygląd mojej szafy, czy książki zmieszczą się w moim mieszkaniu i ile ich będzie, no i oczywiście- czy moje biodra mogą być pełniejsze niż na dzień dzisiejszy). Zostaje czekanie na przyszłe dni/miesiące/lata (niepotrzebne skreślić), lub też na maszynę do przenoszenia w czasie.